Zamknięte na czas wakacji
To już trzy miesiące jak chodzę do pracy samych gaciach. Pobudka o 7:55. W pracy jestem 7:58, najpóźniej 08:03. Najważniejsze, żeby się wcześniej dobrze wykadrować. Słuchawki dobrze robią na rozwichrzone […]
To już trzy miesiące jak chodzę do pracy samych gaciach. Pobudka o 7:55. W pracy jestem 7:58, najpóźniej 08:03. Najważniejsze, żeby się wcześniej dobrze wykadrować. Słuchawki dobrze robią na rozwichrzone […]
Póki co wciąż jeszcze macam Barcelonę jedną stopą. Czy aby na pewno tu jest? Czy aby na pewno ja tu jestem? A może kiedy wreszcie spróbuję postawić pewny krok, chodnik […]
BAR-CE-LOOOO-NA!!! Głos Freddiego Mercury’ego eksplodował z głośników. Sam nie wiem skąd, zaczęło opadać na nas konfetti (z nieba?). Całe moje ciało pokryło się gęsią skórką. Nie tylko dlatego, że na krótki […]
Tego dnia miałem jechać do Tuluzy. R. załatwiła mi samochód i kierowcę, który miał mnie przywieźć prosto pod jej drzwi. Potem mieliśmy zamknąć się na cały weekend w jej mieszkaniu i […]
Nigdy nie dopinałem sandałów. Nasuwałem je na stopy i szedłem na obchód. Metalowe zapięcia hałasowały wtedy jak ostrogi przy butach. Wolniej niż zazwyczaj stawiałem kroki i wsłuchiwałem się w to brzęczenie […]
W poprzednich odcinkach // Previously: Ten, w którym lecę za ocean // The one where I fly across the ocean Instrukcja obsługi dla bojących się lata // The manual for […]